Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Bąbel ropny

Gorącym tematem w mediach biznesowych , a nawet w mediach głównego ścieku stało się zjawisko negatywnych cen ropy. Oczywiście nie chodziło o każdą ropę i nie w każdym czasie, a jedynie WTI w terminie zapadalności kontraktów. To nie moja bajka więc polecam opracowanie " Pogrom wśród osób inwestujących w ropę " i " Czy rynek ropy zwariował? Nie, to super contango ". Mnie interesuje ujęcie całościowe w kontekście tlącego się kryzysu i tektonicznych przesunięć geopolitycznych. Tak się przypadkiem składa, że prognozy spadku cen ropy do zera czytałem kilka tygodni temu i jak na razie one się materializują. Nie chodzi tu o jednorazowy zjazd ale o stan trwały, który nie tylko ubarwi materiał biznesowej telewizji śniadaniowej, ale dosłownie wykończy kilku producentów, a przez to i krajów, dostarczając materiału do niejednych wieczornych wiadomości. Podaż zależy głównie od uzgodnień kartelu i na dziś niby się dogadali, ale się nie dogadali i pompują jak szaleni. To logicz

Matrymonialne zawirowanie

Jednym z obszarów, w których odczujemy skutki pandemii będą relacje damsko-męskie. W sieci krążą żarciki nt. spodziewanego wzrostu liczby urodzeń 9 miesięcy od wybuchu pandemii. 👫 Nie wydaje mi się to takie oczywiste, zachowany jest bowiem dostęp do prądu, telewizji i jakże interesującego Internetu. Z powodu kwarantanny w wielu domostwach ciężko teraz o chwilę intymności nawet w toalecie. Niepewność ekonomiczna nie sprzyja rozmnażaniu się przez paru świadome. Zniknęły również sytuacje społeczne sprzyjające poznawaniu nowych osób i kontaktom przypadkowym, takie jak koncerty, imprezy, integracje. Szczególnie poszkodowaną matrymonialnie grupą będą podstarzałe panny i kawalerowie. W przypadku panien mamy tykający zegar biologiczny, który powoduje stopniowe wypadanie z grupy kandydatek do założenia rodziny. Jeśli izolacja społeczna będzie się przeciągać, możemy mieć efekt zmarnowanego rocznika. Kawalerowie mają nieco łatwiej, ale będą liczniej konkurować o panny z młodszych, a przy tym n

Nowa normalność

Co prawda nadal jesteśmy w fazie wyparcia , ale coraz częściej mówi się ostatnio o "nowej normalności" czyli rzeczywistości, w której będziemy na razie funkcjonować z tlącą się w tle epidemią. Przypuszczam, że jednym z symboli tej epoki będzie ślad maseczki na opaleniźnie. W Polsce media zajęte są zagadnieniami bieżącymi — wyborami, tarczami, leśnymi mandatami. Tymczasem z mediów zagranicznych można się nawet czegoś dowiedzieć. Scott Gottlieb , były szef FDA , prognozuje wzmożoną cyrkulację wirusa w populacji od jesieni i zakłada, że scenariusz bazowy to dwa lata częściowych ograniczeń. Dr Gottlieb wypowiada się konkretnie i merytorycznie, od stycznia alarmuje m.in. w CNBC i WSJ (" Act Now to Prevent an American Epidemic ", " Stop a U.S. Coronavirus Outbreak Before It Starts "). Ostatnie wywiady: " Former FDA Chief Scott Gottlieb calls for 'massive surveillance system' to prevent future outbreaks " " We won't have capac

Blask złotego

Ku zaskoczeniu specjalistów stopa referencyjna została właśnie ponownie obniżona . Wygląda na to, że będziemy chcieli zadłużyć się sami u siebie jeszcze bardziej. Banki co prawda nie chcą udzielać kredytów (zaostrzono m.in. kryteria dla kredytów hipotecznych: 20-30% LTV, odmowy dla samozatrudnionych itp.), ale może jeśli się je odpowiednio zmotywuje, zmienią zdanie? Nawet jeśli nie, to Dobremu Rządowi się pożyczy, aby mógł wyżywić siebie i pokornych poddanych. Gęb w kolejce do państwowego garnuszka przybywa, choć nie wiadomo do końca jak bardzo — na wszelki wypadek Urzędy Pracy nie pracują. Dane z USA czy Francji sugerują, że mogą to być miliony osób, z tendencją rosnącą. A jeszcze przed chwilą zabijali się o pracowników... W deflacyjnym stadium kryzysu "cash is the king" więc siedzę na cyfrowej gotówce PLN i zastanawiam się, gdzie je wkrótce upchnąć. Mam silne przeczucie, że blask złotego w dłuższym terminie osłabnie, nasza waluta nie liczy się na świecie, a rządzący

Próg Polski

Dług publiczny Polski w relacji do PKB jest kontrolowane konstytucyjnie . Przekroczenie poziomu 60% wyzwala konkretne, automatyczne działania oszczędnościowe. W realiach UE są to poziomy uznawane za dość bezpieczne — południowe peryferie dawno przekroczyły poziom 100%. W obecnych realiach możemy się o ten próg ostrożnościowy potknąć. Wydaje się kwestią czasu, gdy do debaty publicznej wróci zagadnienie podwyższenia lub zawieszenia progu. Co prawda istnieją księgowe metody na chowanie tego zadłużenia, ale najłatwiejszą z nich (konwersję zobowiązań z tytułu obligacji w portfelach OFE na zobowiązanie ZUS) mamy już wdrożoną. Medialne dyskusje wokół tarczy kryzysowej zdominowane są przez narrację o kiepskim wycelowaniu i zbyt niskim poziomie wsparcia. Premier wyjaśnił senatorom wprost, że poziom wsparcia jest dobrany w ten sposób, aby nie wystraszyć zagranicznych pożyczkodawców. Około 1/3 długu publicznego jest denominowana w walutach obcych, również przedsiębiorcy i kredytobiorcy hipo