Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Narodowe wyparcie

Jesteśmy świadkami masowego samooszukiwania się społeczeństw: będzie dobrze, po świętach wszystko wróci do normy, majowe matury są niezagrożone, na wakacje polecimy do Włoch, nieruchomości może chwilowo lekko potanieją, Ukraińcy wrócą do pracy, nie będzie recesji, dochody nie są zagrożone, otaczający nas świat nie ulegnie większym zmianom. Przekonania osobliwe biorąc pod uwagę oczywiste fakty: nie ma i nie wiadomo kiedy będzie szczepionka na COVID-19, żaden kraj nie zakończył w pełni kwarantanny "społecznej izolacji", wszystkie pozostałe kraje mają liniowy lub wykładniczy wzrost zachorowań, nie ma konsensusu specjalistów, a poszczególne kraje stosują środki zapobiegawcze z różną siłą, w skali globalnej zaciągnięto hamulec ręczny gospodarkom, nie ma jeszcze odczytów wskaźników po zatrzymaniu gospodarki, skala kreacji pieniądza w systemie nie ma precedensu, swobody są ograniczane, na szybko wprowadzane są głębokie zmiany systemowe. Pozostaje cieszyć się, ...

Wielkie zwijanie

Finansowy wszechświat przestaje się rozszerzać, a miejscami nawet zaczął się kurczyć. Ten, kto chodził na piwo do baru, teraz wypije to samo piwo taniej w domu, ten, kto chodził na lunche do restauracji albo "pana kanapki", dziś studiuje książkę kucharską blogi kulinarne , ten, kto latał na weekend zwiedzać europejskie miasta, dziś lata do dyskontu po kawałek wieprza, ten, kto kupował ciuchy na sezon wiosenny, zmienia rano piżamę na dres, ten, kto planował zmienić samochód na nowy, pozostanie dłużej ze starym. Uogólniając, ten (konsument płci dowolnej), kto normalnie wydawał by pieniądze, teraz wyda ich mniej — albo z powodu obiektywnego braku możliwości, albo z powodu lęku przed utratą przyszłych przychodów i potrzeby zawiązania rezerwy finansowej. Gdzie ta deflacyjna implozja ma swoje granice? Szukanie minimum W warunkach społecznej izolacji, postępującej destrukcji sektora produkcji i usług, stabilne minimum, które da się powszechnie przejściowo zaakceptować, ...

Edukacyjny skansen

"Trzeba było się ubezpieczać" — nieostrożnie palnął po powodzi w 1997 roku tow. Włodzimierz Cimoszewicz i jego polityczna kariera uległa nagłemu przeobrażeniu. "To jest szansa na to, żeby nauczyciele pokazali, że nie tylko potrafią strajkować i ubiegać się o wyższe wynagrodzenie, ale także są po prostu dobrymi wychowawcami i nauczycielami. Mimo tego, że nie wszyscy przeszli kursy, które przygotowałyby ich do tego, żeby uczyli zdalnie, to mam nadzieję, że w ciągu kilku dni te podstawowe umiejętności posiądą" — nieostrożnie palnął dziś minister edukacji Dariusz Piontkowski i już dostał kubłem pomyj. Gość o nazwisku z błędem mojej sympatii nigdy nie wzbudzał, ale jeśli odłożymy preferencje i wykrywacz dyplomacji na bok, to ciężko mi się z nim nie zgodzić. Dorosły człowiek, który nie potrafi sobie zorganizować wideokonferencji przy pomocy jednego z wielu dostępnych darmowych narzędzi , to w XXI wieku funkcjonalny analfabeta. Mnóstwo firm nie było przygotowanych na p...

Idzie wiosna

Pogoda coraz bardziej sprzyja rodzinnym spacerom, nie zważające na pandemię tłumy błąkają się po parkach, bo place zabaw dla dzieci zamknęli. Niestety, oprócz wiosny kalendarzowej możemy mieć również wiosnę ludów. Bólu gospodarczego nie da się uniknąć więc wkrótce na świecie będzie dużo zdenerwowanych ludzi: mających dużo wolnego czasu, dokarmionych teoriami spiskowymi, nie mających już zbyt wiele do stracenia. Będą się oni domagać działań, wyjaśnień i szukać winnych. To ogromny potencjał polityczny, których na pewno ktoś będzie chciał zagospodarować. Winni na pewno się znajdą. Już w tej chwili Amerykanie z Chińczykami przerzucają się radośnie fake newsami nt. tego kto komu podrzucił wirusa i kto powinien za to zapłacić. Z tym że Chińczycy mają od dawna rozkręcony krematoryjny taśmociąg, a w USA na razie zwiększają inwestycje w metale nieszlachetne, głównie stal karabinową i ołów. Oby nie strzelali w helikoptery zrzucające im pachnące jeszcze farbą ulotki wyborcze w kszta...

Déjà vu

Arcydzieło sztuki inżynierskiej, największy statek pasażerski świata wyrusza w swój dziewiczy rejs. Na pokładzie znajdują się tysiące osób z różnych warstw społecznych. Szalup dla wszystkich nie przewidziano, ostatecznie statek jest niezatapialny. Przecinający lodowate wody Atlantyku zderza się z górą lodową i ku zaskoczeniu wszystkich tonie pociągając za sobą tysiące ofiar. Nazywał się Titan i został opisany 14 lat przed katastrofą Titanica. Na świecie wybucha pandemia odzwierzęcego, nieznanego wcześniej koronawirusa. Wirus rozprzestrzenia się zaskakująco szybko, atakuje płuca i ma wysoką śmiertelność. Świat wpada w panikę, poszczególne kraje próbują walczyć z problemem indywidualnie. Zamykane są granice, przerywają się łańcuchy dostaw, turystyka nie istnieje. Społeczeństwo w miarę możliwości przestawia się na pracę zdalną. Załamuje się ekonomia, teorie spiskowe kwitną. Służba zdrowia znajduje się w kryzysie. Nad światem zawisa ryzyko głębokiej recesji, hiperinflacji i tektonicz...

Fizyka czarnej dziury

Zatrzymanie części gospodarki generuje punktowe, ale ekstremalnie dotkliwe straty. Tych strat nie można uniknąć, ale można uczynić je bardziej znośnymi poprzez uspołecznienie: osoby i przedsiębiorstwa nie dotknięte bezpośrednio wezmą część problemu na siebie. Nie widzimy kolejki wolontariuszy gotowych poświęcić część majątku dla dobra ogółu, ale bezalternatywna konstruktywność zrobi swoje. Poza bezpośrednim transferem bogactwa od dawcy do obdarowanego, wyższa fizyka finansów umożliwia transfer bogactwa z przyszłości. Umówimy się, że kiedyś w przyszłości spłacimy kasę, którą wydamy już teraz. Dzięki temu wyciągniemy się z bagna metodą barona Münchhausena. Rodzi to szereg wyzwań realizacyjnych: podbierając jajka, nie można zarżnąć ani spłoszyć kur, bo mogą przestać się nieść, nie można zabrać wszystkich jajek, bo kolejne kury się nie wyklują, poziom grabienia jajek w różnych kurnikach musi być mniej więcej równy, inaczej kury mogą uciekać, nie można pouczać kur, jak mają znosić...

Dzień dobry, zastałem inflację?

Od dłuższego czasu mieliśmy w Polsce stopy procentowe niższe od realnej inflacji. Było to klasyczne dolewanie benzyny do już rozpalonego ognia w celu wyciśnięcia 110% mocy z gospodarczego reaktora — mogę tylko domniemywać, że motywowane realiami wyborczymi. Taka konstrukcja zachęca posiadaczy kapitału do odmrożenia kapitału i poszukania innych możliwości jego ulokowania: inwestycjach w przedsiębiorstwa (bezpośrednie lub pośrednio, przez giełdę papierów wartościowych) czy nieruchomości . W reakcji na widmo recesji RPP obniżyła dziś stopę referencyjną o 0,5 pkt. Wydaje się to nieintuicyjne (skoro i tak już mamy problem zbyt dużej inflacji), ale to tylko element gry zespołowej — wiodące banki centralne (EBC, FED) zrobiły wcześniej tak samo. Skorzystają na tym posiadacze kredytów złotówkowych. Wątpliwe, by pobudziło to dziś akcję kredytową — najpierw pandemiczne mleko musi rozlać się do końca, a następnie musi wrócić nadzieja na lepsze jutro. W USA pandemia dopiero się rozwija, w Az...

Nieruchomość czyli brak ruchomości

Krótkoterminowe skutki pandemii Na wstępie naszkicujmy sobie otoczenie. Abstrahując od aspektów zdrowotnych, powinniśmy zaobserwować zjawiska: utrata płynności, zatory płatnicze, odroczenie zakupów innych niż niezbędne, przymusowe zbycie wyposażenia, zawiązanie rezerw gotówki w bankach, spowolnienie obiegu gospodarczego, zwiększenie niepewności na rynku, perspektywa utraty lub zmniejszenia zarobków, ryzyko recesji, fala sprzecznych oczekiwań w kierunku rządzących — ustawowy pakiet ratunkowy dla firm vs. ochrona praw pracowniczych. Nieruchomości przed pandemią W momencie ujawnienia pandemii COVID-19 rynek nieruchomości w dużych ośrodkach miejskich był w Polsce rozgrzany. Strach było otworzyć lodówkę, aby nie wyskoczył z niej fliper. Kilka razy w tygodniu wygarniałem ze skrzynki ulotki od Asi, Tomka i innych "młodych ludzi bez pośredników", którzy chcą kupić moje mieszkanie za gotówkę i uwić w nim gniazdko, najlepiej z dodatkowym pokojem w kuchni, a kuchnią — w pr...

Nieznośna tymczasowość bytu

Na dziś nie ma miejsca, w którym wirus został opanowany, a sytuacja wróciła do normy. Co więcej, wiele państw dopiero wchodzi na chińską drogę więc szczyt zachorowań dopiero przed nami, także w Polsce. Dlatego spodziewam się, że "tymczasowe" zamknięcie szkół czy galerii handlowych potrwa jeszcze co najmniej kilka tygodni, być może do lata. Nie zdziwią mnie dalsze ograniczenia np. izolacja województw, jeśli po 14 dniach okaże się, że wzrost zachorowań jest większy niż zakładano. Nawet jeśli zachorowania zostaną opanowane, wydaje się prawdopodobne, że jesienią problem powróci (np. od strony Australii) — odporność populacji nadal nie będzie wykształcona, nie będzie również szczepionki. Co sugeruje, że nawet jeśli ograniczenia swobód zostaną wycofane, to nie w całości. To stworzy sytuację, w której pewne działy gospodarki wracają do normalności, a inne wciąż nie będą w stanie się podnieść. Jeśli w ludziach pozostanie odrobina strachu, popyt na usługi turystyczne i gastronomi...

Nieświeży podmuch wentylatora

W naszym bajorku wylądował czarny łabędź COVID-19 i nie wiemy, jak długo tu zostanie. Przypuszczam, że dłużej niż byśmy chcieli. Już w tej chwili łapię się na omawianiu tych samych zagadnień z różnymi znajomymi, wychodząc z zasady DYI stwierdziłem, że powołam bloga celowego jak próbę zebrania i uporządkowania myśli oraz wygodnego dzielenia się nimi. Przy okazji powstanie kronika umożliwiająca wsteczną weryfikację. Każdy kryzys kreuje nowych szarlatanów i tłumaczy rzeczywistości więc  —  trochę dla hecy  —  podłączam się pod ten trend i zadmę w internetową tubę. W kolejnych wpisach będę próbował sukcesywnie wyrzucać z głowy informacje dot. wpływu koronawirusa na rzeczywistości w skali mikro jak i makro, w szczególności pod kątem finansowym. Szok i niedowierzanie Pierwszym aspektem, do którego chciałbym się odnieść jest zaskakujące dla wielu osób tempo zmian. Sprawa koronawirusa w Chinach była w mainstreamie w lutym ( CNBC: We're basically at a pandemic now ), a n...